Tuesday, August 07, 2007

San Bartolomeo al Mare

Dzisiaj zamieszczam pare wybranych fotek z miasteczka San Bartolomeo al Mare, gdzie jak juz wczesniej pisalem stacjonowalismy w czasie naszego urlopu. Jest to typowa turystyczna miejscowosc jakich tu wiele na riwierze wloskiej, polozona malowniczo nad samym morzem u podnoza schodzacych ku morzu gor i w bezposrednim sasiedztwie Diano Marina z jednej strony i Cervo z drugiej. Nie ma wlasciwie zadnej granicy miedzy nimi. Lubie zarowno riwiere wloska jak i francuska z wielu powodow. To takie enklawy turystyczne, gdzie naprawde panuje nastroj do wypoczynku. Jest tu swietny klimat i bujna, piekna, charakterystyczna dla tego regionu roslinnosc. W Cervo ( o ktorym napisze osobno) mozna natomiast oderwac sie calkowicie (prawie) od rzeczywistosci, spacerujac po kretych uliczkach starej i tajemniczej jego czesci. Zapewniam, ze wrazenia podobne jak z duzo bardziej znanych z zabytkow innych miast wloskich.
Poza tym naprawde bardzo duzo dzialo sie tutaj w czasie naszego pobytu. Widzielismy pare imprez artystycznych, rozgrywki tzw. soccer beach czyli pilki noznej na plazy, itp.

Below you can see a couple of my photos from San Bartolomeo al Mare a very nice and picturesque little touristic town. In the direct neighbourhood you can't make a point of visiting Cervo, a small mediaeval village, which offers a characteristic environment in a natural context of antique flavours. The ethnologic museum and the handicraft shops in the typical "Carrugi" (narrow alleys) are a great attraction lasting into the late evening.









Isabella w miejscu, gdzie konczy sie San Bartolomeo al Mare
i zaczyna Cervo. Isabella on the border line between San Bartolomeo
al Mare and Cervo.









Publicznosc obserwujaca finaly w plazowej pilce noznej.
The audience watching the final in soccer beach.





Przed koncertem jazzowym "Marilyn Monroe in Jazz"
Before "Marilyn Monroe in Jazz" concert.



Poznym wieczorem na plazy w San Bartolomeo al Mare.
Sunset in San Bartolomeo al Mare.

Monday, August 06, 2007

Greece

Chwila przerwy w relacjach z naszego urlopu we Wloszech bo i inne wydarzenia wymagaja wzmianki. Wlasnie wczoraj nasza Asia odleciala do Grecji na Krete ze swoim chlopcem Juan'em na dwa tygodnie do miasta Heraklion (Iraklio). Odleciala po poludniu z lotniska w Kopenhadze i juz o 21.00 byla na miejscu. Mysle, ze spedzi tam nie tylko mile wczasy, ale rowniez pozna lepiej kulture i zwyczaje greckie bo pojechala tam rowniez na slub i wesele kuzyna Juan'a, ktorego narzeczona jest Greczynka mieszkajaca w Szwecji ale majaca cala swoja rodzine w Grecji.
Juz wczoraj z hotelu , w ktorym stacjonuja dala znac, ze wszystko jest OK, tyle ze cieplo niemilosiernie. Mam nadzieje jednak, ze te najwieksze upaly jakie do niedawna tam byly, juz nie wroca.

Joanna left the airport in Copenhagen yesterday with her boyfriend to go on her vacation to Greece ( Kreta) where she will stay 2 weeks. I hope that they will have a really good time there and take a lot of pictures and movie shots. Some of them I'll present here later on my blog. As far as we know, everything is OK ( except for crazy trafic there).

Friday, August 03, 2007

The swimming-pool



Poniewaz wszyscy lubimy plywac, zatem ten piekny prywatny basen, ktory mielismy doslownie za oknem naszego apartamentu byl super atrakcja. Bylismy w zasadzie jego jedynymi uzytkownikami, wiec wskakiwalismy do niego pare razy dziennie. Otoczony byl kwiatami, egzotycznymi krzewami i drzewkami cytrynowymi i naprawde czulismy sie jak w raju. Do tego trzeba jeszcze dodac, ze przez caly okres pobytu w San Bartolomeo niebo bylo blekitne a temperatura w dzien w okolicach 30 stopni. Tu naprawde mozna bylo odpoczac w ciszy tej pieknej posiadlosci.

We really loved our wonderful private swimming-pool which was surrounded with the beautiful, exotic, Mediterranean flora and all that place offered us an unforgettable holiday in total relaxation. We felt like being in paradise.



Isabella nie chciala wychodzic z basenu. Ona naprawde kocha wode
i plywanie.
Isabella didn't want to get out of the swimming-pool as
she loved swimming so much.



Isabella



Okna naszego apartamenu wychodzily bezposrednio na basen.
Our apartment faced directly this lovely swimming-pool.



Za lezakami widac drzewko cytrynowe, ktore kusilo prawie dojrzalymi
juz owocami. Behind the deck-chair the lemon-tree tempted us with
its almost ripe lemons.



Na zdjeciu powyzej widac caly kompleks rekreacyjno sportowy,
ktory rowniez byl do naszej dyspozycji ale prawde mowiac nasz
prywatny basen wystarczal nam w zupelnosci.
Here you can see the whole sport and swimming area which
was also at our disposal.

Thursday, August 02, 2007

Our apartment in San Bartolomeo al Mare


Urocza willa, w ktorej miescil sie nasz apartament.
The villa where we were staying.


Glowne wejscie z tarasem. The main entrance.

Ja i Isabella. It's me and Isabella.

Kot wlascicieli, ktory obserwowal nas bacznie. Pewnie liczyl na
jakas rybke. The owner's cat.


Papryczki, ktore rosly na naszym tarasie.
The growing paprika on our terrace.


Wiele pieknych kwiatow i krzewow okalajacych nasz taras.
Plenty of beautiful flowers.


Isabella

Widok z naszej kuchni na taras.
A view from the kitchen.


Nasz taras, gdzie popijalismy czesto kawke.
Our porch where we were enjoying the cool evening air.


Wnetrze kuchni urzadzonej bardzo funkcjonalnie.
The kichen provided very well.


Uroczy kacik w naszej kuchni. I loved this place.

Widok z sypialni na kuchnie.
A view from our bedroom.


Lazienka. The bathroom.

Widok z naszej sypialni na basen.
A view from the bedroom of the swimming-pool.

Tuesday, July 31, 2007

San Bartolomeo al Mare


A view of San Bartolomeo al Mare and Diano Marina. The photo taken from Cervo.

Tegoroczne wczasy spedzilismy w San Bartolomeo al Mare we Wloszech (Liguria). Jak sama nazwa wskazuje, miejscowosc ta polozona jest nad morzem (Morze Srodziemne) na rivierze wloskiej. Juz tradycja stalo sie, ze wyjazd zalatwilem doslownie w ostatniej chwili, bo do konca nie bylismy pewni, gdzie wybrac sie w tym roku. Musze jednak przyznac, ze trafilismy w dziesiatke bowiem miejscowosc, apartament w ktorym mieszkalismy i okolice naprawde byly super. Poza tym widzielismy wiele imprez artystycznych (profesjonalnych wloskich wykonawcow), ktore byly naprawde na wysokim poziomie.
San Bartolomeo al Mare laczy sie bezposrednio z lewej strony z inna miejscowoscia Diano Marina (nieco wieksza i moze bardziej znana niz San Bartolomeo) oraz z prawej strony z Cervo oddalonym od naszego miejsca zamieszkania o zaledwie 1 km. To wazne, bo bylismy pare razy w tym specyficznym miejscu, ktore wydaje sie zyc wlasnym zyciem z dala od turystow (ktorych jednak i tam nie brakowalo). O Cervo napisze jednak osobno, bo jest naprawde o czym.

This year, we spent our summer vacation in San Bartolomeo al Mare in Italy (Liguria). San Bartolomeo al Mare is a comune (municipality) in the Province of Imperia in the Italian region Liguria, located about 90 km southwest of Genoa and about 7 km northeast of Imperia with a population of 3,068 and an area of 10.9 km². It borders with Diano Marina (to the west)) and Cervo (to the east). We are really happy and satisfied with the choice of that place as our destination for our vacation this summer. I'm going to write separately about our apartment, entertainment time, the town and its surroundings.


San Bartolomeo al Mare

Monday, July 09, 2007

Joannas birthday



Today Joanna celebrated her 21st birthday.



Wow ! I like this - she said.



A pair of new earrings she got from her sister Kasia.



...and this gift from her boyfriend Juan and the charming mascot from her sister Isabella.


We all wish you all the best in your life and many happy returns of the day.

Monday, June 18, 2007

Blixten



One more rat in our home. As Silver was feeling very lonely, we decided to get another rat called Blixten and in this way Silver got a cage-mate and they both play with each other all the time.



Blixten (left) and Silver (right).

Monday, May 14, 2007

Mr. Silver

No i jestesmy juz wszyscy w komplecie, a nawet przybyl nam nowy czlonek rodziny w postaci "pana" Mr. Silver'a, ktorym jest pelen wdzieku szczur. Jest jeszcze maly i pewnie znacznie urosnie (mam nadzieje, ze zeby nie). Nocuje w klatce a w ciagu dnia spaceruje sobie po calym mieszkaniu (pod nadzorem oczywiscie).

Well...we are all back again finally. We've got even a new family member, that is Mr. Silver ( a very nice rat). He's got his own cage, but during the day he is allowed to stay outside it. He's really cute, isn't it ?



No problem with "red eyes".



Please, enlarge the photo to check my claws.

I'm really cute.

Friday, May 11, 2007

Roses for Anna


Przegladajac ostatnio ksiazke mojego kolegi z lat szkolnych, Krzyska Pieczynskiego ("Listy z Ameryki") - znanego aktora i poety, (gral miedzy innymi dr. Bruno w "Na dobre i na zle" i wielu innych filmach) - natknalem sie na jego bardzo piekny, krotki wiersz. Postanowilem zadedykowac go Ani, ktora jest teraz w szpitalu, ale chcialem tez, aby byl on zrozumialy dla wszystkich odwiedzajacych moj blog, wiec przetlumaczylem go (to jest moj debiut jako tlumacza) na jezyk angielski. Mam nadzieje, ze moja wersja spodoba sie wszystkim.

I just wanted to dedicate this poem below to my Anna, who is now in the hospital. It is written by my school mate - Krzysztof Pieczynski, a famous Polish actor and writer. I translated it into English by myself, to express also my own, personal feelings for my wife. I hope you'll enjoy it.

* * * * *

I wanted to give something to my darling
Whom I can't hear, I can't see, who doesn't exist
I wanted she had something from me
I gave her a bunch of unpretentious roses
My love who doesn't exist
Smiled to me gratefully, only you
She said, could recognize me
You my love who doesn't exist.

Thursday, May 03, 2007

It's time for little shopping



Jak to widac z moich zdjec, nawet zwykle zakupy mozna zamienic w cos przyjemnego. Zwlaszcza jak towarzyszy im tak wspaniala pogoda i obecnosc kamery fotograficznej. Asi chyba juz nie wystarcza jej samochod, ktory nie dawno kupila, bo nawet na taki terenowy pojazd wsiada z usmiechem na twarzy i z checia pojezdzenia sobie gdzies w warunkach "off-road".
As you see from my pictures, even an everyday shopping can be a really nice time, especially when the weather is good and you have your photo camera with you.




No, nawet na schodach ruchomych mozna sobie pojezdzic. Even using an escalator can be fun.



Mnie jednak wystarcza moj samochod (jak narazie). As for me, I prefer my car (so far).



Nie myslcie , ze jest on zawsze taki czysty, a jeszcze czeka go waksowanie (jak ja tego nie lubie robic). My car it's not always as clean as on the picture above. I hate washing it.



Najlepiej jest jednak tylko siedziec za kierownica, a inni niech go myja. Hm...I'd better stay behind the wheel and let others to wash my car.



To powyzsze stwierdzenie to byl zart, bo chyba nic nie relaksuje mnie tak dobrze jak mycie samochodu w naszym podziemnym garazu na myjni. Wtedy slucham sobie muzyki i przy okazji mam troche gimnastyki dla zdrowia.
I was joking. Well... the truth is, that I like very much washing my car in my garage by myself, and have a little time for myself to listen at music and improve my physical condition at the same time. Smart, isn't it ?

Wednesday, May 02, 2007

American pancakes



Asia w akcji robienia amerykanskich nalesnikow, do ktorych przepis znalazla w internecie. Ich sklad i proporcje sa inne niz do tradycyjnych polskich nalesnikow. Sa znacznie grubsze i smakiem przypominaja polskie racuchy. Polewa sie je albo plynnym dzemem, albo oryginalnym amerykanskim Pancake Syropem (jak na zdjeciu). Musze przyznac, ze smaczne ale nie ma to jak nalesniki robione przez moja babcie Zosie z nadzieniem serowym. Pamietam je do dzisiaj.

Asia making American pancakes. I have to admit they are delicious. She's found the recipe on internet. They are almost as good as Polish pancakes.



Skladniki:
3 dl maki przennej
1/2 lyzeczki do herbaty soli
1 lyzeczka do herbaty proszku do pieczenia
1/2 lyzeczki do herbaty bikarbonatu - soda do pieczenia (moze byc bez)
3 dl siadlego mleka (szwedzki filmjölk)
1 lyzka stolowa margaryny w plynie
1 jajko