Tuesday, May 31, 2011

Sibbarb and the main beach in Malmö


View of the Oresund Bridge.
(Polish) Nie bylo dla nas niespodzianka, ze dzisiaj miala byc wspaniala pogoda, gdyz prezent jaki dostalismy od Asi i Juan'a pod ostatnia choinke, tzn. domowa "stacja meteorologiczna" pokazala juz wczoraj, ze tak wlasnie mialo byc. Poza tym, dla mnie byl juz najwyzszy czas po tej operacji na przepukline, aby troche wzmocnic sie fizycznie, jako ze juz za dwa dni ide do pracy, wiec postanowilismy pojechac na Sibbarb. Jest to nadmorska dzielnica w Malmö, gdzie juz dosyc dawno nie bylismy. Zrobilem pare zdjec tak na szybko mimo, ze slonce swiecilo niemilosiernie, a w takich warunkach robienie zdjec nie nalezy do przyjemnosci. Trzeba sie napocic, aby uzyskac prawidlowa i rownomierna ekspozycje zdjecia. To zdjecie na samej gorze tak troche z przekory przerobilem na czarno-biale z lekkim dodatkiem tzw. "split toning", aby okielzac te ogromne roznice w jasnosci planu. Jak bylo naprawde, to pokazuja zdjecia ponizej. A bylo slonecznie i upalnie - 27 st. Zatem zapraszam na krotki spacerek po Sibbarb.


Parking przed plaza glowna w Malmö. Tu bylismy jeszcze przed Sibbarb, do poludnia.



Od czasu naszej ostatniej wizyty na Sibbarb, pobudowano tutaj duzo takich kolorowych domkow, w ktorych mieszcza sie toalety, wypozyczalnie sprzetu, kioski itp. Bardzo to ladnie wyglada na tle tego trawiastego w tym miejscu wybrzeza morskiego.



Na plazy glownej, gdzie bylismy z samego rana, bylo troche opalajacych sie ludzi (glownie na wydmach) oraz tak jak na tym zdjeciu dzieci z przedszkoli, dla ktorych jak sie domyslam byla to wielka frajda taki piknik nad morzem.



Na plazy bylo bardzo spokojnie, jako ze to zwykly roboczy dzien. W weekend byloby tutaj przy tak swietnej pogodzie znacznie wiecej ludzi.



A to sa schodki z mola prowadzace prosto do wody.




W wodzie nadal sporo roznych wodorostow, ktore mimo stalego oczyszczania dna, ciagle rozrastaja sie jakby na zlosc ludziom.



Widzielismy ludzi kapiacych sie dzisiaj w morzu i Ania rowniez odwazyla sie wejsc do wody, aby zbadac na termometrze umieszczonym w wodzie, temperature w morzu.



Jak widac temperatura byla gdzies w okolicach 15 stopni.




Tutaj widac takie mini pole golfowe, ktore lezy bezposrednio w sasiedztwie plazy. Jest tu tez restauracja Ribergsborg i kapielisko dla nudystow.




To juz znowu plaza trawiasta na Sibbarb, ze swoimi charakterystycznymi budkami, w ktorych rybacy trzymaja swoj sprzet.




Wszedzie tutaj na Sibbarb rosnal takie pochylone od wiatru drzewa.







Co jakis czas zbudowane sa takie mini mola, z ktorych morza od razu wejsc, lub wskoczyc do wody w tym glebszym miejscu.



To natomiast jest Skating Park na Sibbarb. Na zdjeciu tylko widac jego czesc. Nowe i niedawna oddane do uzytku. Jesli kogos interesuje jak to wyglada kliknijcie na ten link . Zobaczycie krotki film na You Tube o tym wlasnie miejscu.



To te charakterystyczne dla tego miejsca drzewa. Niedaleko stad znajduje sie camping.




W drodze powrotnej zatrzymalismy sie w punkcie widokowym skad widac olbrzymie wyrobisko po kopalni odkrywkowej w skalach wapiennych.




To olbrzymi teren (o powierzchni niewielkiego miasta) i bardzo glebokie. Na zdjeciu widoczna jest tylko czesc tego wyrobiska.

Monday, May 30, 2011

I do not like Mondays



(Polish) Jak to sie mowi "szewc bez butow chodzi" i dlatego wbrew temu przyslowiu, zrobilem sobie sam pare zdjec. Po pierwsze nie lubie poniedzialkow i aby jakos zagospodarowac dzisiejsze przedpoludnie postanowilem zajac sie czyms bardziej produktywnym niz tylko moja rekonwalescencja. Poza tym od dzisiaj zapowiadaja prawie letnia pogode, zatem wizja przebywania na balkonie wydala mi sie pomyslem calkiem przekonywujacym. Zwolnienie mam jeszcze do srody, ale do pracy ide dopiero w piatek bo w czwartek jest swieto i dzien wolny od pracy. Mam zatem jeszcze 4 dni wolnego !

(English) As they say: "shoemaker goes without shoes" so I decided to take some shots of myself. Mostly, to forget that today is Monday and I don't like Mondays at all. Anyway, the good news is that I still have a few days off !




Friday, May 27, 2011

Black and White


Joanna

(Polish) Korzystajac z wolnego czasu bedac na zwolnieniu lekarskim, zrobilem pare zdjec Asi. Dzisiaj jedno z nich. Wprawdzie tak na szybko i bez zachowania regul fotografi portretowej (glownie jesli chodzi o oswietlenie). Nawet obiektyw jaki do tego celu uzylem, to zwykle kitowe szklo, zatem musialem nieco rozmyc tlo, ale nie do przesady oczywiscie.

(English) Taking advantage of my free time, I took a few quick shots of Joanna. Today, one of them, although somewhat contrary to the rules of portrait photography especially when it comes to lighting. For this purpose, I used an ordinary lens and therefore I was forced to blur the background a little.

Thursday, May 26, 2011

One week later



(Polish) Pierwszy tydzien zwolnienia lekarskiego juz minal i szybko wracam do normy. Oczywiscie jak to bywa po tego rodzaju zabiegach, czlowiek jest taki troche sztywny, ale to mija szybko. Na drugi dzien po operacji dostalem z pracy te kwiaty (na zdjeciu), ktore byly takim milym symbolem, ktory oczywiscie uwiecznilem na zdjeciu. Dzisiaj mam zamiar pospacerowac sobie troche na dworze, bo szkoda takiej wspanialej pogody na siedzenie w domu.

Thursday, May 19, 2011

Landskrona


Hospital in Landskrona

(Polish) No i wreszcie jestem po operacji na przepukline, co pociaga za soba dwa tygodnie zwolnienia i siedzenia w domu. Nie ukrywam, ze z tego ciesze sie najbardziej, bo wreszcie odpoczne sobie troche i zrelaksuje w blogim lenistwie.
Zabieg mialem wczoraj w szpitalu w Landskrona (29 tys. mieszkancow), odleglym od Malmö o kilkadziesiat kilometrow. Dostalem sie tam pociagiem podmiejskim (ktorym jechal 170 km/h) i juz o 10 rano po wczesniejszej rozmowie z lekarzem, wzieto mnie na blok operacyjny. Po poltoragodzinnym zabiegu bylem gotowy, a po nastepnej godzinie calkowicie dobudzony. Dalsze 3-4 godziny spedzilem juz w ubraniu jedzac lekki posilek podany mi przez personel, dochodzac juz calkowicie do stanu uzywalnosci. O 16.00 szpital zamowil mi taxi do Malmö (koszt pokrywa kasa ubezpieczen) i juz o 17.00 tego samego dnia bylem w domu.
Sama operacja przebiegla swietnie. Dostalem najpierw jakas dlugo dzialajaca tabletke przeciwbolowa, nastepnie dozylnie cos przeciwko mdlosciom, potem jeszcze tlen przez maske (po ktorym wirowalo mi w glowie) no i jednoczesnie srodek usypiajacy.
W miejscu operowanym mam tylko naklejony taki specjalny plaster, ktory sam mam sobie zdjac po 10 dniach, jako ze szwy same znikaja po tym okresie. Na droge dostalem jeszcze tabletki Tramadol i Panodil (przeciwbolowe), ale musze przyznac, ze nic nie czulem w miejscu operowanym, gdyz oprocz tego wszystkiego znieczulono mnie miejscowo w czasie zabiegu. Dzisiaj troche szczypie i swedzi, ale to maly pikus.

Ogolnie musze powiedziec, ze ten niewielki kompleks szpitalny w Landskrona sprawil na mnie bardzo mile wrazenie. Swietna obsluga, sympatyczni lekarze i pielegniarki i atmosfera bardziej taka rodzinna niz w Malmö. Na zdjeciu powyzej widac tylko ta czesc starsza kompleksu szpitalnego w Landskrona.


Sunday, May 08, 2011

The view from window


The view from our apartment.

(Polish) Ten weekend byl dosyc pracowity, wiec jedyne zdjecia jakie wykonalem, to pare ujec z okna naszego mieszkania. Po pierwsze musialem w koncu zmienic kola samochodu na letnie, bo juz wlasciwie prawie lato za pasem, a ja w dalszym ciagu na oponach zimowych jezdzilem. To bylo wczoraj, natomiast dzisiaj wymylem dokladnie auto wraz z waksowaniem, co jak sie pewnie domyslacie zajelo troche czasu. Poza tym zrobilismy wieksze zakupy, bo w tygodniu nie ma duzo czasu. Wkrotce mam zabieg na przepukline, wiec chcialem te pare zaleglych spraw zalatwic. Jeszcze pozostalo pomalowanie balkonu, ale to juz w przyszlym tygodniu. Jak widzicie na zdjeciach pogoda jest fantastyczna i oby tak dalej.