Saturday, March 29, 2008

Isabella's cruiser in motion.


Isabella's new cruiser.

Korzystajac z ladnej slonecznej pogody (aczkolwiek bylo dosyc zimno) oraz faktu, ze Isia dostala nowy rower, zrobilem pare zdjec w czasie jego "oficjalnego" testowania. Teraz juz nie chce patrzec na swoj stary mountinbike bo mowi, ze na tym nowym jezdzi sie jej znacznie wygodniej a poza tym taka moda. Probowalem go rowniez i wrazenie jak na prawdziwym Harley'u. Poza tym, potrenowalem troche przy okazji robienie zdjec w ruchu a zapewniam, ze nie jest to takie proste. Wymaga dlugich czasow naswietlania, duzego zoomowania no i umiejetnego prowadzenia kamera bo inaczej to wszystko jest zamazane i nieostre.

Isabella testing her new bike. She just loves it and doesn't want to ride her old mountin-bike any more. Taking advantage of a good weather I practised - from my part - taking shots in motion and that was quite a tough job.

Tuesday, March 25, 2008

Music in my car

Dzisiaj troche muzyki jaka zwykle slucham jadac samochodem. Pogoda jak widac piekna ale mrozna. Rano bylo - 1 stopni, wiec mozna powiedziec, ze pierwsze dni wiosny mrozne. Teraz wprawdzie juz temperatura na plusie ale nadal zimno. W aucie jednak cieplutko i nastrojowo do sluchania dobrej muzyki. Zapraszam.

I simply love listening to the music while I'm driving, particulary when the weather is as good as today. Just watch and listen.





Monday, March 24, 2008

My Easter "Lighthouse"

Nasza Wielkanocna "latarnia morska" (jak to ktos okreslil w swoim komentarzu pare dni temu na moim blog) rozkwitla juz calkowicie i zaczela naprawde "swiecic" dajac cieplo i prawdziwy nastroj swiateczny.


My Easter "Lighthouse"



Aren't they beautiful?


I tym oto jajkowo-barankowym akcentem koncze ten krotki "reportaz" Wielkanocny.

Saturday, March 22, 2008

Easter time miracle !



To chyba sprawil ten wlasnie dzien...tzn. Wielki Piatek. Wlasnie w ten tak specjalny dla katolikow dzien i rowniez na moim blogu zdarzyl sie maly cud. Jakze bylem zdziwiony, gdy ujrzalem na liczniku mojego blogu, ze wlasnie w chwili publikowania mojego ostatniego wpisu bylo na blogu jednoczesnie (on line !) prawie 100 osob z najdalszych zakamarkow calego swiata. Wow ! - pomyslalem sobie. Co sie stalo ? Sprawdzilem drugi licznik, ale ten pokazywal to samo. Hm...Wielki Piatek po prostu.

It happened something unusual yesterday. It was maybe my own little Easter miracle. When I was about to publish my latest post I discovered that there were almost 100 visits on line (at the same time !). Well...it was a really strange sensation to have so many visits on my blog for the first time. Anyway, I'd like to thank all of you for being on my blog and wish you a happy Easter.

Friday, March 21, 2008

Easter time

Jako ze Swieta Wielkanocne w toku, wiec jeszcze troche zdjec kwiatow swiatecznych, ktore ostatnio przybyly w naszym domu z tej okazji. Wreszcie troche wolnego ! Mam az cztery dni wolne wiec zamierzam nieco odpoczac, zwlaszcza, ze wiosenne zmeczenie daje o sobie znac. Zycze rowniez wszystkim tego samego a przede wszystkim spokojnych i wesolych swiat.

"What can I wish you this Easter? You are already so rich in all the things that really count… You have a loving heart, a joyous spirit and a positive outlook on life… So, the only wish I can possibly make for you today is that some small measure of the joy you bring to others will return to you now to brighten your Easter and Spring."





Saturday, March 15, 2008

Flowery time is coming


Wiosna juz za progiem


Nie wiem co to jest ale narcyz w tle.

Tak sie jakos wiosennie zrobilo z tymi kwiatami w naszej kuchni. Teraz za oknem wprawdzie slonce, ale ostatnie pare dni byly pod znakiem wiatrow, deszczu i zimna. Ominely nas jednak cale szczescie te sztormy znad Anglii ale wlasciwie to pogoda jak narazie jest zgodna z przyslowiem, ze w marcu jak w garncu. Kwiatki na dworze juz przebijaja sie na calego, ale ja zrobilem jednak pare fotek kwiatow w naszym domu. Przy okazji potrenowalem troche robienie tego typu zdjec makro, co wymaga nieco precyzji przy samej kompozycji , statywu i odpowiedniej ekspozycji zdjec. Mysle, ze cos z tego nawet wyszlo ale najwazniejsze jest to, ze wiosna juz puka do drzwi.

I really hope that spring will come very soon to us. Therefore flowers are dominating my today's post. The weather was actually quite awful during the last week but it's pretty normal this time of year. We were lucky enough to avoid recent storms and hurricanes that took place in England during the last week. I took these two morning shots in my kitchen today to practice and improve taking that kind of photos.

Sunday, March 09, 2008

One day

Before...in the morning.

Dzisiaj pare zdjec z jednego tylko dnia ostatniej soboty. Rano piekne slonce i cieplo, a wieczorem, gdy wybralismy sie nad morze bylo juz szaro, pochmurnie i wietrznie. Poranne zdjecia wykonalem komorka ale wieczorem musialem juz uzywac Canona, bo bylo zbyt ciemno i wogole warunki dla tzw. fotografow masochistow.

Today only a few shots from our last saturday. While in the morning the weather was superb, in the evening it was just the opposite...like in the real life. Enjoy the pictures.


Jesli wiosna nadchodzi w Polsce to i rowniez w Szwecji. Nie ma innej
opcji. Wiosne widac z lewej strony mojego auta...


...i z prawej rowniez.

After...in the evening.


Molo nad morzem w Malmö. Na koncu mola widac obiekt dla morsow
wodnych lubiacych plywac w wodzie morskiej cala zime... nago!


Widok z mola. Bylo juz ciemno.


Iza zmarznieta trzyma na smyczy swojego szczura.


Wlasnie tego...ktory przestraszony szumem fal i piskiem mew
szuka u niej schronienia.


Labedzie maja dobrze...im jest chyba zawsze cieplo.


W naszym podziemnym cieplym garazu zaraz po przyjezdzie znad
zimnego morza.

Friday, March 07, 2008

Memories from Venice


Asia and our little Isabella on a holiday in Venice.

To jedno z moich najbardziej ulubionych zdjec. Asia "ubezpiecza" nasza mala wtedy Isabelle na glownym placu w Wenecji. Byla to Izy pierwsza tak daleka podroz. Miala niewiele ponad rok (wiec bylo to jakies 11 lat temu), a nasza Audi nie posiadala jeszcze klimatyzacji. Stacjonowalismy na polwyspie Cavallino, skad robilismy wypady m.in. do Wenecji.

The picture above is one of my most favourite shots. Our little Isabella was only 1,5 year old when we took her on our so long journey to spend a nice holiday in Italy. Although our Audi didn't have any airconditioning, Isabella managed the trip very well.


Joasia in Venice

Zdjecia robilem wtedy jeszcze radzieckim aparatem analogowym Zenith, w ktorym nie funkcjonowal swiatlomierz, wiec improwizowalem nieco z ekspozycja zdjec.

All the pictures in today's post are taken with my old russian analog camera Zenith.


Joasia taking a little rest.