Friday, May 11, 2007

Roses for Anna


Przegladajac ostatnio ksiazke mojego kolegi z lat szkolnych, Krzyska Pieczynskiego ("Listy z Ameryki") - znanego aktora i poety, (gral miedzy innymi dr. Bruno w "Na dobre i na zle" i wielu innych filmach) - natknalem sie na jego bardzo piekny, krotki wiersz. Postanowilem zadedykowac go Ani, ktora jest teraz w szpitalu, ale chcialem tez, aby byl on zrozumialy dla wszystkich odwiedzajacych moj blog, wiec przetlumaczylem go (to jest moj debiut jako tlumacza) na jezyk angielski. Mam nadzieje, ze moja wersja spodoba sie wszystkim.

I just wanted to dedicate this poem below to my Anna, who is now in the hospital. It is written by my school mate - Krzysztof Pieczynski, a famous Polish actor and writer. I translated it into English by myself, to express also my own, personal feelings for my wife. I hope you'll enjoy it.

* * * * *

I wanted to give something to my darling
Whom I can't hear, I can't see, who doesn't exist
I wanted she had something from me
I gave her a bunch of unpretentious roses
My love who doesn't exist
Smiled to me gratefully, only you
She said, could recognize me
You my love who doesn't exist.

No comments: