Wednesday, August 22, 2007

Switzerland


Przepiekna panorama w jednym z miejsc widokowych w Szwajcarji.

Dzisiaj chyba juz ostatnia relacja z naszych wczasow we Wloszech. Tym razem pare fotek ze Szwajcarji, ktora przejechalismy w obydwie strony, tym razem przez sam srodek z przejazdem przez tunnel St. Gothard (17 km), gdzie po jego poludniowej stronie rozpoczyna sie wloska czesc Szwajcarji. Pomimo, ze przez ten kraj przejezdzalismy juz kilkakrotnie (m.in. w zeszlym roku przez jego zachodnia czesc z tunelem Grand Bernard i Lozanne) to za kazdym razem piekno szwajcarskich krajobrazow nie pozwala na to, aby nie uwiecznic ich w fotografiach. Nie wiedzialem nawet co fotografowac, bo gdzie sie nie odwrocilem to coraz wspanialsze widoki. Lekka mgla (widoczna na moich zdjeciach) tylko dodaje uroku tym cudownym okolicom. W tych najpiekniejszych, atrakcyjnych miejscach utworzone sa specjalne miejsca widokowe, gdzie w spokoju mozna podziwiac ta piekna scenerie.
Udalo nam sie tez przejechac przez caly Zurich, ktory wydal mi sie mniejszy niz myslalem. Szwajcaria pozostanie dla nas chyba jednak tylko zawsze krajem tranzytowym, bo tak jakos niewytlumaczalnie zawsze ciagnie nas do slonca poludnia Europy.

This is probably my last report from our vacation in Italy this year and I'd like to recommend strongly to drive (if you travel by car) through Switzerland while going south. You just have to make a point of visiting this country and not only because of a beautiful landscape. Don't forget to take your photo camera to immortalize all those fascinated sceneries and places.



Snieg na szczytach gor w lecie to oczywiscie normalne zjawisko w Alpach.



Zaglowanie w tak pieknej sceneri musi byc naprawde czyms wyjatkowym.



Parking, na ktorym urzadzilismy postoj. Drogowskaz pokazuje kierunek
na St. Gothard tunnel.



Ten widok uwiecznilo juz pewnie setki turystow.



No i samochod tez musi nieco ostygnac w cieniu przed dalsza droga.



Czy nie jest to po prostu raj widokowy ?



Isabella tez musiala rozprostowac nogi po wielu godzinach podrozy.

No comments: