Friday, July 25, 2014

Greece (8) My beloved Crete (4)

In the afternoon, we had a nice dinner in the cozy restaurant situated outside in a very beautiful environment. All this place were surrounded by the naturally formed small waterfalls. 

(Polish) Nadszedl czas na obiad, ktory zjedlismy w kolejnej na trasie naszej wycieczki miejscowosci. Restauracja usytuowana byla na wolnym powietrzu i otoczona byla malymi naturalnie uformowanymi wodospodami. W bezposrednim obszarze restauracji znajdowaly sie takie niewielkie zbiorniczki wodne, gdzie plywaly ryby roznej wielkosci, z ktorych klient mogl sobie wybrac taka zywa jeszcze rybke, ktore nastepnie ladowala na patelni. Jakos nie przemawiala do nas taka forma zamowienia, wiec odstapilismy od jedzenia ryb, chociaz mialem wielka ochote. 

Restauracja na wolnym powietrzu (byla tez czesc pod dachem). Calosc znajdowalo sie pomiedzy drzewami i roznymi krzewami, ktore ochranialy przed sloncen.


Ania zamowila sobie grilowany kebab z kurczaka, a Isabella greckiego omleta. Do tego oczywiscie podawano tutaj nawet bez zamowienia ziemniaki pieczone w kawalkach. Zamowilismy tez surowke z pomidorow i ogorkow polewanych oczywiscie olejem z oliwek. Jak sie potem okazalo, byly to naprawde duze porcje. Ja zamowilem sobie krolika w winie, z czego musialem sie potem spowiadac przed dziecmi w domu i nie jestem pewien, czy podobnie jak to bylo z tymi biednymi rybkami, nie trafil on talerz bezposrednio przed zamowienie, bo na swoje danie czekalem podejrzanie dlugo. Dopelnieniem salatki i reszty, byl grecki tzatziki sos, ktory widac na dole zdjecia. Greckie piwo Mythos smakowalo w tym zestawieniu szczegolnie dobrze.

To cytryna, ktora rosla bezposrednio nad naszym stolikiem.

Do Isabelli dosiadl sie ten kotek, liczac na jakis smakowity kasek. Isabella pieszczoty z nim przyplacila lekka alergiczna reakcja.

Rybki czekajace na usmazenie :-(


Po smacznym obiedzie ruszylismy w dalsza droge, aby dotrzec do ostatniego punktu naszej wycieczki, polozonego nad najwiekszym i jedynym na Krecie jeziorem ze slodka woda, tj. Kourna Lake. Bardzo piekne i spokojne miejsce.

Mozna tu bylo poplywac kajakami i rowerami wodnymi, albo po prostu polazic lub poplywac w cieplej wodzie.

Byl tu tez znacznie szybszy sprzet.

No i tak zakonczyla sie nasza calodniowa wycieczka po Krecie, ktora pewnie bedziemy zawsze pamietac. Do naszego hotelu w Platanias dojechalismy po kilkudziesieciu minutach pelni wrazen z tej bardzo ciekawej wyprawy, ktora dala nam rzeczywisty obraz zycia ludnosci miejscowej na Krecie.

1 comment:

recoleta said...

W Grecji najbardziej lubię kuchnię, w której dominują frutti di mare i ryby, no i oczywiście słynna sałatka grecka.