Thursday, July 17, 2014

Greece (3) Platanias


In today's post I'd like to show some of my pictures presenting the place where we were  staying during our vacation in Greece on Crete in a very nice village Platanias. (All pictures by Jerry)

(Polish) Mysle, ze zdjecia ktorych zrobilem sporo w czasie naszych wczasow w Grecji, najlepiej zaprezentuja  klimat tego pieknego miejsca. Po wyladowaniu na lotnisku w Chania, czekal juz na nas transitbus z naszego biura podrozy, ktory zabral nas do uroczej miejscowosci Platanias, gdzie znajdowal sie nasz hotel. Platanias oddalone jest zaledwie 12 km od tej najwiekszej miescowosci zachodniej Krety, tj. Chania. Cala podroz z lotniska do Platanias trwala jednak okolo 1 godziny, bo lotnisko polozone jest kilkanascie kilometrow od Chania, a droga jest dosyc kreta i waska jak na standardy szwedzkie. Widoki po drodze byly jednak wspaniale. Nie musze chyba pisac, jaka roznice klimatyczna odczulismy juz na wstepie. W Szwecji bylo pochmurno i deszczowo (15 st. C), a tutaj na lotnisku zastalo nas piekne slonce i temperatura ponad 30 stopni. Na zdjeciu powyzej widac basen naszego hotelu w Platanias.

To co spodobalo mi sie najbardziej to to, ze caly kompleks hotelowy skladal sie z takich  luzno polozonych niewielkich budynkow trzypoziomowych, co sprawialo bardzo kameralne wrazenie. To jest wlasnie ten kompleks, sfotografowany przeze mnie od strony basenu i morza. 

Natomiast tutaj zdjecie zrobilem w kierunku do basenu i morza, jako ze caly kompleks polozony byl przy samym morzu (20 metrow), wiec z basenu, jak ktos sie znudzil, mozna bylo sobie bezposrednio przejsc na plaze. Zdjecia morza beda jednak w nastepnych wpisach.

To jest wejscie do recepcji hotelowej, aczkolwiek druga mniejsza recepcja miescila sie przy samym basenie.

W basenie naplywalem sie za cale zycie. Cieplutka woda, bardzo duzo miejsca do plywania i wspaniala atmosfera. Dla malych dzieci byl osobny niewielki basen, wiec tutaj byl totalny luz do plywania.

Przy samym basenie znajdowal sie bar, gdzie mozna bylo cos zjesc i wypic w tej wspanialej atmosferze.

Nasz apartament zlozony z dwoch pokoi, american kitchen, TV, lazienki i fajnego tarasu, znajdowal sie na parterze, wiec czulismy sie jak w prywatnej willi. To co widac, to wyjscie z naszego apartamentu, otoczone trawnikiem, kwiatami i przechodzacymi sie od czasu do czasu jaszczurkami (lizards), ale o tym innym razem. 

Takie drzewka i inna egzotyczna roslinnosc widzielismy na codzien. Na zdjeciu drzewko granatapple, rosnace obok naszego okna.

Siedzac na tarasie naszego apartamentu.

A tutaj na schodkach glownej recepcji.

Ten pan w bialej koszulce to Michalis, bardzo mily i goscinny, ktory swietnie wital wszystkich gosci hotelowych i dbal, aby wszystko bylo OK i niczego nikomu nie brakowalo.


Tutaj siedze sobie na murku naszego basenu, a tam po lewej stronie jak widzicie juz morze i plaza nalezaca do naszego hotelu.

To co widac na horyzoncie, to bezludna wyspa, o ktorej kraza rozne legendy. Widac nawet niewyraznie grote po prawej stronie.



Ania i ja przed recepcja, kolo ktorej znajdowal sie nasz apartament.

A to zdjecie w stylu Mr. Bean na wakacjach. Zeby bylo jasne, to te wodne zabawki zostawiali kolejni wczasowicze, ktorzy kupowali je tu na miejscu i potem po prostu zostawiali na wspolny uzytek, aby nie brac zbednych ciezarow do samolotu.

Wodne szalenstwo trwa.

Chwilo trwaj! Moja ucieczka przed rekinem :-)

Isabella rozniez czula sie jak ryba w wodzie.


Egzotyczna roslinnosc kolo wejscia do naszeo apartamentu.


Ania, wieczorkiem przy naszym basenie, gdzie mozna bylo przy przyjemnym wietrzyku od morza zrelaksowac sie po calym dniu. Tutaj tez, zwlaszcza o tej porze, rozmawialismy czesto z pracownikami hotelu, ktorzy byli naprawde bardzo mili i goscinni. My opowiadalismy o nas i o zyciu w Skandynawii, a oni o Krecie i wogole o calej Grecji. O tym bede jeszcze pisal w nastepnych wpisach. Jestesmy bardzo mile rozczarowani, goscinnoscia i serdecznoscia Grekow. 

Basen wieczorem.

4 comments:

Wojtek said...

Bardzo ciekawy opis miejsca. CZekam następnych wpisów.

recoleta said...

Ania wygląda zjawiskowo! Pozdrawiam i ściskam przy okazji.

Jerry said...

Ania dziekuje :-) Tez pozdrawiamy.

Krystyna said...

Super, tylko pozazdrościć. U nas też gorąco tylko basenu koło domu nie ma. :)Uściski