Sunday, July 19, 2009

Spain - Pineda de Mar (7)


Isabella

I znowu w Pineda de Mar. Powoli wczasy dobiegaja konca, ale tego wspanialego hiszpanskiego slonca nigdy dosyc. Isabella jednak wolala schronic sie w cieniu na laweczce obok plazy.


The beach in Pineda de Mar.

Tak wlasnie z bliska wygladala plaza w Pineda de Mar. Szeroka na kilkadziesiat metrow i niekonczaco dluga. Odstep miedzy ludzmi na plazy byl duzy, co dawalo pelna swobode i prywatnosc. Lubie takie plaze, gdzie mozna swobodnie pograc w pilke i posluchac muzyki.


Passeig Maritim in Pineda de Mar.

Za tymi palmami znajdowala sie plaza.

A view of the Pineda de Mar by night.

Pewnej nocy - juz pod koniec wczasow, obudzilem sie nad ranem (cos miedzy 4.00 a 6.00 ) i sen jakos nie chcial wrocic, wiec wzialem aparat i wyszedlem na gorny taras (na samym dachu) i zrobilem pare nocnych zdjec. Na tym zdjeciu widok na gory i dachy budynkow w Pineda de Mar.


Sunrise in Pineda de Mar.

Tutaj natomiast uwiecznilem widok na morze. Slonce jeszcze nie ukazalo sie nad horyzontem i bylo po prostu pieknie.

7 comments:

recoleta said...

Mam pytanko lingwistyczna. Wasza wakacyjna miejscowość nazywała się "Pineda de Mar" czy "Pineda del Mar"? Mam wątpliwość, ale z nazwami miast może być w końcu różnie.

Jerry said...

Nazywa sie Pineda de Mar. Niektore nazwy w jezyku hiszpanskim maja "del" np: Placa del Carme a niektore "de" np: Placa de Catalunya. W samym Pineda de Mar jest natomiast (zeby bylo ciekawiej) plac ktory nazywa sie - Placa del Mar.

recoleta said...

No właśnie. Nie będę tu robiła wykładu z gramatyki hiszpańskiej, ale według wszelkich jej zasad poprawnie powinno być "Pinda del Mar", jako że "del" to skrót od "de el", a "el" to rodzajnik określony występujący zawsze przed słowem "mar" (są wyjątki, ale tu żaden nie obowiązuje). Te przykłady, które podajesz, to zupełnie inna para kaloszy. Catalunya jest innego rodzaju (a el obowiązuje przed rodzajem męskim). Nie wiem, o co chodzi w pierwszym przykładzie, bo albo się pomyliłeś i chodzi o "carne" (nie carme), albo nie wiem o co. Natomiast na pewno chodzi o "plaza" nie "placa". Ale nazwy miast, podobnie jak nazwiska, nie zawsze są zgodne z zasadami gramatyki. Po polsku też tak jest.

Jerry said...

Nie bede wchodzil w sprawe rodzajnikow w jezyku hiszpanskim bo nie uczylem sie tego jezyka nigdy. Znam troche zwrotow na potrzeby turystyczne i jestem troche osluchany od Juan'a, ktory mowi pieknym, duzo ladniej brzmiacym hiszpanskim niz to co mozna uslyszec w Hiszpani a zwlaszcza w Kataloni.
Natomiast przyklady, ktore podalem sa prawidlowe bo spisane z planu miasta Pineda de Mar jaki dostalem w Turistic Center w tym miescie.
To nie bylo jak piszesz "Plaza" bo tu chodzilo o plac (np: Placa del Carme- a nie Carne jak piszesz). Jest tez w Pineda de Mar taka ulica - Av. del Carme) zob:
(http://maps.google.com/maps?f=q&source=s_q&hl=sv&geocode=&q=Pineda+De+Mar&sll=37.0625,-95.677068&sspn=42.310334,92.900391&ie=UTF8&ll=41.625083,2.691886&spn=0.009784,0.022681&z=16).

Nazwa tego miasta jest Pineda de Mar i to jest prawidlowe (zob: http://www.pinedademar.org/en/turisme/thetown.asp ). Natomiast w tym samym miescie jest jak juz pisalem Placa del Mar albo Carrer del Mar (tym razem "del" a nie "de") mimo, ze tez przed "mar".
Piszac Placa, trzeba jeszcze dopisac taki maly wezyk pod "c" ale ja nie mam hiszpanskich literek a dorabianie "`´" tych kreseczek nie wygladalo by poprawnie.
Widocznie sa rozne wyjatki a z wlasnego doswiadczenia po 25 letnim obcowaniu z j. angielskim i szwedzkim wiem ze jest takich wiele, ktore czesto nie zawsze sa zgodne z gramatyka i nawet niezrozumiale czasami dla tzw. "native speakers".
W jezyku szwedzkim jest np. wiele rzeczownikow, ktore maja podwojne rodzajniki (meski i zenski jednoczesnie i mozna je stosowac dowolnie).

recoleta said...

Czy to po prostu wpływy katalońskie. Faktycznie, jak sobie przypominam, tego typu dziwne zapisy pojawiały się w okręgu katalońskim. Ale zdziwiło mnie, że nawet "plac", czyli po hiszpańsku "plaza" jest pisana w Barcelonie jako "placa" (c z wężykiem). Powiem jeszcze, że kiedyś w Andorze (należącej do geograficznie do Katalonii i używającej tego języka) miałam problem z dogadaniem się w kawiarni z gościem po hiszpańsku. Udawał, że nie rozumie hiszpańskiego i mówił do mnie po katalońsku. A to akurat bzdura. Jak widać, Katalończycy mają obsesyjną awersję do języka hiszpańskiego.

recoleta said...

Na hiszpańskojęzycznej Wikipedii znalazłam taki fragment:
"Pineda es el término catalán para Pinar, conjunto de pinos. Se trata, de un municipio donde destaca superiormente el pino, como árbol del municipio, y además de Mar designa que también es un pueblo cerca del mar".

Czyli, w skrócie, na nasze: Słowo "pineda" jest terminem katalońskim, odpowiadającym hiszpańskiemu "pinar" i oznacza las sosnowy. "De mar", czyli hiszpańskie "del mar" - blisko morza. Reasumując, cała nazwa miejscowości jest katalońska i oznacza "Sosnowiec nad morzem";-)))

Jerry said...

Aczkolwiek ja znalazlem inne miejscowosci tez z "de" przed Mar w innych czesciach Hiszpani np: Roquetas de Mar polozana juz na Costa del Sol ale z kolei inna miejscowosc nazywa sie Torre del Mar (tez w tym rejonie. Mysle zatem, ze to moze jakies przyzwyczajenia miejscowe, ktore z czasem weszly w stale uzycie.