Saturday, April 09, 2011

Rolling Hills


Photo by Jerry

No musze sie pochwalic, ze powyzsze zdjecie wlasnie przed chwila dostalo sie pod zakladke tzw. Featured Photos (najlepsze wyroznione zdjecia) na jednej z najwiekszych fotograficznych stron miedzynarodowych photosig.com.

(Polish) W ostatnim wpisie pisalem troche o fotografi czarno-bialej, ktora oczywiscie lubie i robie tez od czasu do czasu, ale nie ukrywam, ze kolor w fotografi daje cos niesamowitego jesli chodzi o klimat zdjecia, pozwalajac pokazac cos jakby w innym wymiarze, oderwanym od rzeczywistosci i gdzies tam zawieszonym pomiedzy swiatem realnym a naszymi wyobrazeniami, a moze nawet pragnieniami jakbysmy chcieli ten swiat rzeczywisty widziec. Mysle, ze chociaz czesciowo udalo mi sie ten stan osiagnac w tym najnowszym moim zdjeciu. Wkrotce pokaze nieco inna jego wersje. Zdjecie ma wymiary prawie jak panorama (1200x511) wiec dla pelnego odbioru proponuje powiekszyc go klikajac w zdjecie.

(English) Today I'd like to present my latest shot, this time in color. I like black and white photographs of course, but the color in photography enables me to reach a certain state which can be described as some kind of transition between the real world and virtual, which makes the world we can see everyday in a different way. I hope you'll like it.

7 comments:

Wojtek said...

Świetna kompozycja. Interesujące kolory. Ale czy prawdziwe?

Teraz fotografujący mają takie narzędzia w swych rękach, że właściwie oglądając ich zdjęcia nigdy nie wiemy czy to co przedstawiają jest realne czy jest jedynie wytworem photoshopa.

To dobrze, że możemy korygować niedoskonałości naszych zdjęć, jednak pozostaje to ale..?

Jerry said...

Czesc zielona jest wlasciwie niezmieniona, poza lekkim kontrastem. Zdjecie zrobilem po prostu w tak zw. zlota godzine, kiedy slonce juz powoli zachodzilo pozostawiajac na tej pofalowanej przestrzeni cienie. Natomiast niebo zrobilem bardziej cieple niz bylo to w rzeczywistosci, aby zwiekszyc wrazenie zachodzacego slonca. Natomiast sama kompozycja jest dokladnie taka jak w rzeczywistosci. Wymagalo to oczywiscie odpowiedniego ustawienia sie i znalezienie wlasciwego kata, aby na zdjeciu bylo tylko to co potrzeba bez zbednych elementow rozpraszajacych uwage. To wszystko zabiera duzo czasu. Czasami trzeba w dane miejsce pojechac pare razy, ale jesli utrafi sie na odpowiedni moment to i rezultat bedzie widoczny.

W okresie zdjec analogowych tez zmieniano to i owo uzywajac filtrow i specjalnych klisz. Taka jest roznica miedzy zwyklymi pstrykami a zdjeciami bardziej artystycznymi.

Wojtek said...

Ja oczywiście nie neguję ingerencji w zdjęcie. Sam siedzę po kilka godzin przy edytorach. Dziś np. przy Lightroom 3.3 + nik SilverEfexPro 2.
Tylko czasami gdy widzę jakieś interesujące zdjęcie, to się zastanawiam ile w tym było złapania odpowiedniego oświetlenia itd, a ile pracy przy komputerze.

Jerry said...

Powiem tak z wlasnego doswiadczenia, ze jesli zdjecie jest do niczego juz w momencie nacisniecia migawki, to juz go nic nie uratuje. Mozna oczywiscie troche zmienic ekspozycje, kolory, balans bieli, kontrast ale to juz nie to. Nie ma tego swiatla.
Zdjecie to utrwalenie wlasnie swiatla, wiec jak go nie bylo w momencie jego zrobienia to juz nie wiele mozna zdzialac. Jestem natomiast przeciwny tzw. fotomontazom i uzywaniu texture, bo to droga na skroty.

recoleta said...

Dla mnie to pomarańczowe niebo nie wygląda naturalnie. Bardziej podoba mi się wersja z niebieskim niebem. W ogóle lubię naturalne kolory, czyli pokazywanie świata taki, jakim faktycznie jest. Nie przepadam za fotomontażami i agresywnym wnikaniem w fotografię, może dlatego najbardziej lubię fotografię prasową, reportażową. A wiecie, że startując w World Press Foto nie wolno w zdjęciu dokonać jakiejkolwiek poprawki?

Jerry said...

Chyba juz kiedys przytoczylem slowa Romana Polanskiego, ktory powiedzial, ze gdyby filmy odpowiadaly o zyciu takim jakie ono jest to ludzie przestaliby chodzic do kina. Troche z tego dotyczy rowniez fotografi.

Zdjecia z World Press Foto nie moga byc manipulowane, co jednak nie oznacza, ze nie przechodza one obrobki fotograficznej, tak jak i w czasach analogowych zdjecia byly "dopieszczane".

Te kolory tzw. naturalne, o ktorych pisze Agnieszka to tez rzecz wzgledna, gdyz w odpowiednich okolicznosciach pogodowych sceneria wyglada calkiem odmiennie od rzeczywistosci. Fotograficy natury spedzaja cale godziny, aby utrafic na taki wlasnie moment.

Poza tym w fotografi jak wszyscy wiedza wyroznic mozna wiele jej odmian. Zobaczmy chociaz jaka fotografie uprawia Horowitz. Podobnie jak i w malarstwie i muzyce zawsze bedzie istnialo wiele nurtow gatunkowych czy tego chcemy czy nie i czy to lubimy czy nie. Wazne jest jednak, aby wzbudzic jakies emocje (nawet czasami negatywne) bo najwieksza porazka dla fotografi jest to, gdy przejdzie ona niezauwazona.

marko said...

Świetna panorama! myślę ze w odróżnieniu od rzeczywistości potrafimy docenić nienaturalność obrazu, to sztuka postrzegania inności, zresztą jak z każdym eksponowanym obrazem również tym ruchomym