Wednesday, January 07, 2009

Flowery time



(Polish)
Za oknami mroz, a w domu zrobilo sie tak jakos wiosennie i mam nadzieje, ze tak wiosennie bedzie dlugo, bo kwiaty prosto z interflory. Hm... no coz, trzeba sie jakos pocieszac, a przy okazji jeszcze jeden powod do kontaktu z fotografia. Atmosfera swiat juz powoli mija i czas wrocic do codziennej rzeczywistosci. Mysle jednak, ze bedzie ona taka, jaka sami sobie stworzymy. Mam przynajmniej taka nadzieje.

(English) It's freezing outside and warm and cosy at our home. Well...maybe because of those beautiful flowers you can see in my photo. Christmas time is almost over, so I have to concentrate myself on work again. However, I'm always trying to find some time for my passion for photography and music.

11 comments:

recoleta said...

Piękne kwiaty i super foto. Ciekawa jestem, jakie ustawienia dałeś, bo praktycznie nie widać żadnych szumów.

Jerry said...

Staram sie zawsze unikac szumow a przynajmniej ich nadmiar. Tu nie ma szumow bo zdjecie zrobione tylko z ISO 100, a Canon 400D nawet z kitowym objektywem (jaki do tej pory uzywam)dobrze radzi sobie z nimi. Poza tym bylo slonecznie w pokoju. Zdjecie zrobilem na szybko, bez statywu czy tez jakis specjalnych zabiegow. Czasami jednak najwazniejszy jest ten wlasnie jedyny moment dobrego oswietlenia i kadru. Mysle nad wzbogaceniem swojego sprzetu fotograficznego bo chyba juz nadszedl na to czas.

Nancy Lewis said...

I noticed that there are plenty of comments in Polish on your blog, so I thought I might add something in English, since you spend the time to post in both languages :)

I am enjoying seeing your photos & reading your posts.

Wojtek said...

Wspaniałe zdjęcie martwej natury, takie jak lubię. Mała głębia ostrości, jak na kitowy obiektyw (skądinąd ma on nawet dobra prasę), to ma przepiekny bokeh (rozmycie).

So this comment will be bilingual. Great photo. Great DOF (depth-of-field), fantastic bokeh and even more - considering the kit lens used to take it.

marko said...

Interflora, w sumie nadaje zycie temu zdjeciu, porownania tez nie wchodza w rachube, jest jak zywe, b.dobry sprzet i kunszt autora zrobil swoje, marko

Jerry said...

Many thanks Nancy for your kind comment. I'm glad you like my photos. It's very nice of you to show my blog your consideration. Just feel welcomed to see my blog and my photos whenever you wish. Wishing you all the joy and good luck in the New Year.

Jerry said...

Jesli mam byc szczery to objektywem kitowym (Canon EF-S 18-55mm f/3,5-5,6) bez IS (Image Stabilizator) nie jestem specjalnie zachwycony, ale no coz, nie mozna zbyt duzo od niego wymagac. Najwieksze otwarcie przyslony to f/3.5 a przy max zoomowaniu do 55mm to f/5.6 (nie ma zatem stalej przyslony) i to juz sa ciemnosci egipskie jesli brakuje jeszcze oswietlenia. Wtedy musze albo wydluzac czas ekspozycji co niesie ryzyko poruszenia albo podnosic ISO (max do 1600) a to z kolei moze tworzyc szumy. Ten bokeh tworzymy wlasnie przez odpowiednie operowanie DOF czyli glebia ostrosci co przy takich przyslonach jest dosyc trudne. Moim marzeniem jest objektyw o przyslonie od f/2.8 albo i nizszej, ale szkla takie sa 10 razy drozsze od mojego (Canony). W tym zdjeciu kwiatow bokeh wyszedl niezle bo i oswietlenie i tlo bylo OK a poza tym odpowiedni fokus tez tutaj pomogl w tym.
Mam nadzieje wkrotce odswiezyc moj sprzet fotograficzny (nowe szkla, moze nawet nowy body itp.)Pozdrawiam.

Wojtek said...

Powiem Ci, że dobry bokeh tworzy, niestety nie tylko, maksymalny otwor przyslony. i to wlasnie jest bólem przy wyborze obiektywu. Bokeh najwiecej zalezy od kształtu i ilości listków przysłony (lepsze są te z większą ilością, dające w miarę okrągły otwór). Niestety to nie wszystko. Również układ soczewek ma wpływ na ładny bokeh. Najgorsze jakie widziałem, to takie z tzw. spacerzoomów, w których bokeh przedstawia sobą zbiór okrągłych plamek z efektem halo - takie wstrętne obwódki.
Przykłady:
tu widać jak różny jest bokeh przy tym samym otwarciu przysłony 1,8:
http://www.optyczne.pl/tmp/109_bokeh0.jpg
A tu pierwszy-lepszy przykład wstrętnego bokehu:
http://farm4.static.flickr.com/3203/2897571377_3747924a03_o.jpg,
albo to:
http://diglloyd.com/diglloyd/free/PhaseOneP20/images/CF000023-BadBokeh.jpg

I sorry za przydługi tekst ;-)

Jerry said...

Tak wiem, i dlatego moim faworytem jest EF 16-35mm USM II L f/2.8. Ten objektyw ma wlasnie swietna konstrukcje listkow i soczewek ale niestety kosztuje w Szwecji 13.000 SEK. Czytalem jednak ostatnio, ze i to doskonale szklo ma pewna wade, a mianowicie nieco gorsza ostrosc na kantach. Z tego widac, ze chyba nie ma perfekt objektywu.

Wojtek said...

Szukając takiej perfekcji (za tą cenę) postawiłbym na obiektywy stałoogniskowe. Zoomy w konkurencji z nimi przepadają w przedbiegach. Tylko czy inwestować w prime'y EF-S czy EF? Jednak wtedy, to już nie z tą puszką. Właśnie wyszedł Mark II pelnoklatkowego 5D, cena niemała, ale jeszcze kilka lat temu tyle kosztowały aparaty klasy 20D. Majac 5-tkę wchodzimy w czarowny świat "L"-ek. Tylko - kto taki zestaw trzymał w rękach, ten wie, że to trochę waży i można zapomniec o taskaniu tego na wakacje. Swoją drogą nie jesteśmy przecież zawodowcami, aby aż tak gonić za perfekcją. Podstawowy zestaw jest już dziś wystarczający do poważniejszej zabawy w fotografię. Przykładem jest Twoje zdjęcie.

Jerry said...

No to zalezy z jakimi zoomami porownujemy. Np: EF 24-70mm L f/2.8USM daje swietna ostrosc i kwalitet zdjecia albo 16-35mm L. Ja nie jestem zwolennikiem dlugich zoomow np: 28-200mm, ktore zawsze bede mialy nieco gorsza ostrosc. Natomiast staloogniskowe objektywy stosuje sie raczej w studiu, gdzie fotografuje sie w bardziej statycznych warunkach albo przy fotografi macro. Poza tym jesli staloogniskowe, to trzeba miec ich pare, a to tez kosztuje. Jestem raczej za opcja: dwa, trzy krotkie zoomy i jeden staloogniskowy np: 50mm albo ponad 100mm (jesli interesuje nas macro). "L"ki mozna stosowac rowniez z niepelnoklatkowcami a wtedy kanty objektywu nie "pracuja" co daje jeszcze lepsze rezultaty bo ostrosc na kantach jest zawsze nieco slabsza, tyle ze szkla beda wtedy kosztowac pare razy tyle co sama puszka niepelnoklatkowa. Tak, Canon 5D Mark II to cacko, podobnie jak Nikon D700. Ten drugi ma nieznacznie lepsze osiagi jesli chodzi o szumy przy wysokich ISO ,co jest zrozumiale ze wzgledu na mniejsza o polowe rozdzielczosc, ale Canon 5D Mark II z kolei lepiej oddaje detale i ma lepsza ostrosc, ktora mozna jeszcze znacznie wyostrzyc w PS (przy takiej duzej rozdzielczosci wstepnej).
Canon 50D i 5D maja takie same rozmiary, a szkla to zalezy od modelu. Moje kitowe szklo to nie jest nawet standartowy objektyw. Jego nawet nie mozna kupic osobno (poza tym z IS), wiec nie nalezy wymagac od niego zbyt wiele. Jeszcze nie wiem na co sie zdecyduje. Czytam duzo recenzji i testow na roznych stronach i juz mam pewne wnioski. Pozdrawiam.