The most important things are the hardest things to say. They are the things you get ashamed of, because words make them smaller. When they were in your head they were limitless; but when they come out they seem to be no bigger than normal things. It's hard and painful for you to talk about these things...and then people just look at you strangely. They haven't understood what you've said at all, or why you almost cried while you were saying it.
Saturday, April 11, 2009
Easter holiday shopping
An Easter rush in Malmö.
It's Ester time and I can't imagin it without some polish delicacies (I mean Polish food). That's why we went today to one of the four polish shops in Malmö, to buy a little of everything. I made a point of taking a couple of quick shots of course.
(Polish) Jestesmy wlasciwie juz w trakcie Swiat Wielkanocnych. Wszyskie tego rodzaju swieta nie moga sie obyc bez typowego polskiego jedzenia. Pojechalismy wiec z samego rana do jednego z czterech polskich butikow w Malmö i kupilismy wszystkiego po trochu. Glownie produkty spozywcze. Przy okazji machnalem pare zdjec prosto z samochodu.
A Polish delicatessen in Malmö.
4 comments:
A w tych delikatesach to rzeczywiście można dostać tradycyjne polskie produkty? Na przykład ogórki kiszone? Albo suszone grzyby?
Wszystko co typowo polskie i co lubia Polacy.
Podobają mi się te zielone miejski autobusy, z tego co widzę napędzane na gaz, tutaj u nas w aglomeracji Silesia powinno to być obowiązkowe, a niestety jeszcze tak nie jest!
Bo mamy kurek przykręcony z gazem.;-)
Post a Comment