The most important things are the hardest things to say. They are the things you get ashamed of, because words make them smaller. When they were in your head they were limitless; but when they come out they seem to be no bigger than normal things. It's hard and painful for you to talk about these things...and then people just look at you strangely. They haven't understood what you've said at all, or why you almost cried while you were saying it.
Saturday, April 28, 2007
Wednesday, April 25, 2007
Isabella's dance competition
Yes, yes, yes... it happend again. Isabella took part in the dance contest in her school the other day, and guess what...she won even this year in the same boogie category. In waltz she came second. That's pretty good, isn't it ?
Her partner, Sebastian was also the real McCoy on the floor. Please, watch the enclosured video - which I made with a little Pentax photo camera I happend to have with me.
Tuesday, April 24, 2007
Monday, April 16, 2007
A sunset in Malmö
Zycie chyba naprawde polega na kontrastach, jak to juz kiedys pisalem na lamach mojego bloga. Wczoraj z rana podziwialem budzenie sie dnia (poprzedni wpis) a dzisiaj cos odwrotnego - zachod slonca nad morzem w Malmö.
Nowe doswiadczenia fotograficzne i troche czasu na relaks. A stalo sie to za sprawa Asi, ktora zaproponowala wypad swoim samochodem nad morze w rejon dzielnicy BO-01, tam gdzie stoi slynny juz Turning Torso (wiezowiec). Do ekipy dolaczyla Isia, ktora uwielbia takie krotkie wycieczki i efektem tego byla seria zdjec, z ktorej pare wybranych fotek prezentuje ponizej.
A sunset in Malmö in pictures which I took yesterday in the evening in the BO-01 area where this famous skyscraper Turning Torso is (see the photo below).
Saturday, April 14, 2007
Plenty of spring pictures
Obudzilem sie dzisiaj o 6.00 i stwierdzilem, ze dalsze spanie jest bezsensowne. Podejrzewalem bowiem, ze prognoza pogody chociaz raz sprawdzi sie i dzien przywita mnie bajecznymi kolorami. Powoli odslonilem okno, jakby w obawie, ze ujrze deszcz i chmury ale nic takiego nie stalo sie. To co zobaczylem za oknami to byl po prostu raj na ziemie. Mialem do wyboru dwie opcje (sorry za to infantylne okreslenie) - albo spac nadal, albo - i ta druga mozliwosc znacznie bardziej przemawiala do mnie - wykorzystac tak wspaniala aure i przetestowac moj nowy aparat fotograficzny Canon 400D bezposrednio na placu boju, a zatem w naturze. Wypilem kubek kawy zagryzajac ciastkiem ( bo jestem lakomy na slodycze ), chwycilem torbe z aparatem i samotnie - bo cala rodzinka jeszcze spala sobie smacznie - udalem sie samochodem w poszukiwaniu artystycznego natchnienia do moich zdjec.
Przez szybe samochodu (jak widac to na zdjeciu powyzej) widocznieje wszedzie blekitne niebo, ale prawde mowiac to nie bylem jeszcze pewien dokad pojechac w poszukiwaniu tego raju kolorow. Przeciez fotografia to glownie zestawienie kolorow i swiatla, a byla zaledwie godzina 7.00 rano. Po drodze "strzelilem" jakby od niechcenia szybkie zdjecie nie wysiadajac nawet z samochodu (zdjecie ponizej) w dosyc uspionej jeszcze okolicy, a nastepnie w obawie, aby moje zdjecia nie byly rownie "spiace" podjalem szybka i zdecydowana decyzje, ze jesli mam fotografowac o tej porze dnia to chyba tylko w Pildamsparku. Tam zawsze cos albo kogos mozna spotkac. Zreszta moje przypuszczenia sprawdzily sie juz wkrotce. W parku natknalem sie na pawia, labedzie i inne zywe istoty, wlaczajac w to grono paru fanatykow wczesnego biegania dla zdrowia. No i w ten oto sposob powstala ta niewielka kolekcja zdjec z dzisiejszej porannej wyprawy za artystycznym natchnieniem. Mysle, ze spodoba sie ona wszystkim odwiedzajacym moj blog. Ciao.
Here you can watch a couple of my latetst shots showing spring in my neighbourhood. I hope you'll enjoy them. Have a nice day !
Przez szybe samochodu (jak widac to na zdjeciu powyzej) widocznieje wszedzie blekitne niebo, ale prawde mowiac to nie bylem jeszcze pewien dokad pojechac w poszukiwaniu tego raju kolorow. Przeciez fotografia to glownie zestawienie kolorow i swiatla, a byla zaledwie godzina 7.00 rano. Po drodze "strzelilem" jakby od niechcenia szybkie zdjecie nie wysiadajac nawet z samochodu (zdjecie ponizej) w dosyc uspionej jeszcze okolicy, a nastepnie w obawie, aby moje zdjecia nie byly rownie "spiace" podjalem szybka i zdecydowana decyzje, ze jesli mam fotografowac o tej porze dnia to chyba tylko w Pildamsparku. Tam zawsze cos albo kogos mozna spotkac. Zreszta moje przypuszczenia sprawdzily sie juz wkrotce. W parku natknalem sie na pawia, labedzie i inne zywe istoty, wlaczajac w to grono paru fanatykow wczesnego biegania dla zdrowia. No i w ten oto sposob powstala ta niewielka kolekcja zdjec z dzisiejszej porannej wyprawy za artystycznym natchnieniem. Mysle, ze spodoba sie ona wszystkim odwiedzajacym moj blog. Ciao.
Here you can watch a couple of my latetst shots showing spring in my neighbourhood. I hope you'll enjoy them. Have a nice day !